sobota, 26 lutego 2011

Gruby ołówek.

- Czemu nie zgniatasz butelek, Monisiu?
- Bo jestem zła!
- No właśnie...

Znów będzie nauka. Znów prace domowe, sprawdziany, kartkówki. Najgorsze jest to, że niczego mi się nie chce. Mam ochotę zamknąć się w domu i siedzieć aż mi się znudzi. Tata ma rację, chyba potrzebuję kilku dni, kiedy będę sama w domu i nikt nie będzie stał nade mną, patrzył, co robię; słuchał, co mówię etc.

Mam przy sobie cały, powiedziałabym, arsenał czekoladek, zjadłam dopiero jedną krówkę. Potem będzie obiad, po obiedzie jadę do koleżanki, następnie zobaczę jakieś flamenco-sranenco i chvj.
Dobra, papapa, szatan was kocha, buziaczki, 3m się.

1 komentarz: