środa, 2 marca 2011

Wersja robocza wiersza.

Tak pięknie i bezwartościowo
Splatają się nasze drogi
aż mam ochotę Ci mówić,
Że bez względu na wszystko… nic się nie stało.
Chciałabym teraz wyjść i zostawić Cię w
niepewności
A nawet nie wiem, jak się naprawdę czujesz.
Wpisuję literkę za literką, tak jak mi kazano.
Popełnię kolejny błąd i wrzucę brak znaczenia.
To nic, absolutnie nic nie zmnienia.
Wolałabym wczoraj, ale wczoraj minęło,  
wolałabym kiedyś… kiedyś uciekło.
Jak zwierzątka uciekniemy i  my.
i nie spotkamy się, nawet jeśli tak chciał los.
Los zawsze chciał źle,
Los nas okłamuje.
Bóg daje wskazówki, ale on?
On nas otruje. 
Już mi znika worek ze słowami, 
chciałabym, abyśmy zostali choć chwilę sami. 
Wtedy dałabym Ci myśli i gesty, a nie puste znaczenia. 
Nasz czas, jego brak...
już wszystko się zmienia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz