niedziela, 25 lipca 2010

Plucie do świecącego garnka.

P.S. Ja też się boję. Ale mam tak wielką ochotę.
*
Potrzebuję się wypłakać. Łzy co chwila stają mi w oczach. I tyle... Chcę z Kimś porozmawiać. Z kimś kto w moim wyobrażeniu naprawdę mnie zna. Są dwie takie osoby. Mam nadzieję, że o tym wiedzą.
Kataryna jest do żartów, robienia głupstw, zaczepiania metali i gotów w złotych tarasach.
S.L.M. jest gdzieś... Prawdopodobnie na jakimś obozie. Gdy jestem z nią od razu się uśmiecham. Ale robię to szczerze, jest dla mnie bardzo ważna.
Słucham "Unlock The Shrine". Może trochę mi pomoże.
Nie wiem co dalej...
Nabijanie się z tego kim jestem. Podświadome wyśmiewanie moich poglądów. Jeśli Bóg istnieje to niech już teraz wyznaczy sprawiedliwość, niech sprawi abym miała spokój, abym nie musiała się z tego śmiać. Z TEGO WSZYSTKIEGO!! Także tu stosuję taktykę prowadzenia monologu do słuchacza, w tym wypadku nazywanego czytelnikiem. Może bym napisała jakiś biały wiersz, zamiast wyładowywać się na blogu? To jestem ja... Ja przepuszczona przez filtr własnej przyzwoitości. Jaka ja będę w przyszłości? I co będę robić?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz