sobota, 18 września 2010

Hymn

Biegłam tak szybko. Zabrakło mi sił. Zgubiłam się.
Nie mogę uwierzyć w tę rzeczywistość. Nie potrafię sobie uświadomić, że wszystko jest prawdziwe. Czuję jakbym stała gdzieś daleko. Jakbym na wszystko patrzyła zza szklanej szyby, przegrody oddzielającej mnie od wszystkiego. Chcę zostać tutaj, całymi dniami słuchać muzyki i mieć rzeczywistość w dupie. NIE ZGADZAM SIĘ!!!!!!!! PROTESTUJĘ!!! Stoję gdzieś na końcu...
Taaa, kurwa. Prędzej czy później musiało do tego dojść. Zbuntuję się. Zrobisz mi coś?! Co niby? Poskarżysz się mamusi, zaczniesz krzyczeć?... Okej. Rób co co chcesz. To nie moja sprawa.
Spadam... Lecę. Właśnie wyrosły mi skrzydła. Właśnie poczułam sprzyjający wiatr. To jest mój czas. Za chwilę usłyszysz mój hymn.
           "- Czemu mnie tu zabrałeś?!
- Chcę Ci coś pokazać…
- Jest mi zimno, gdybyś powiedział, że idziemy tak daleko ubrałabym się stosowniej.
- Nie chciałem ci mówić gdzie idziemy.
- A to niby czemu?...
- Bo wtedy byś ze mną nie poszła.
- To trzeba było przynajmniej słówko o tym, żebym wzięła grubszą kurtkę. Cała się trzęsę…
- Teraz uważaj. Tam jest przepaść – wskazał ręką. – Chodź bliżej. Przytrzymam cię.
Byliśmy na samym krańcu skały. Wymachiwałam nogą, spadło trochę śniegu.
***
Szarpnął mną – „Zasługujesz na to!” – i zrzucił.
***
Nie miałam siły żeby otworzyć oczy. Jedyne co czułam to okropny ból z tyłu głowy. I zimno. Próbowałam się skulić. Nie wiem ile czasu tak leżałam.
***
Czułam jakbym znalazła się tu znikąd. Nie pamiętałam jak mam na imię, ile mam lat, gdzie mieszkam, kim są moi rodzice. Nie wiedziałam jak wygląda świat. Pamiętałam tylko tysiące słów, jakieś wrzaski, piski i odgłos samochodu uderzającego z wielką siłą w drzewo. Zaczęłam łapczywie wdychać powietrze. Zacisnęłam pięść w nadziei, że czegoś dotknę. Nie udało się. "

Chcę się pozbyć tego czym byłam. Jestem pewna, że mi się nie uda. Jutro znów stwierdzę, że chcę być tą szarą Moniką. I będę nią. 
I albo będę tu pisać strasznie dużo, albo wstrzymam "działalność bloga". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz