czwartek, 30 września 2010
Kto idzie na partę do Mateusza?
WOS mnie nie zabił. Jutro nie mam - historii, matematyki, niemieckiego i WDŻu. I po 5. lekcji mam wolne. Hurrra! (lub jak to brat S.L.M. mówił - huja). Muszę dostać co najmniej 4 z kar(t)kówki z polaka. Muszę. Dziś... Wszystkiego zapominam. To co pamiętam - z S.L.M. nauczyłyśmy się alfabetu wymyślonego przeze mnie i umiemy go używać. W klasie powstała armia Zdana, ale nie będę wam tłumaczyć kim jest Zdanu. Wreszcie zmyłam swoje "ru$hofffe $ł!t@śne" paznokcie. Ooo... Patrzę, a tu Zdanu ma profil na fejsie!!! To piękne. Już chyba z godzinę to piszę.
niedziela, 26 września 2010
Fuck.
Jezus Maria! WOS mnie zamorduje. Nie przerobię tego tekstu. I dostanę pałę. I chuj.
A Anka nie idzie do szkoły. I ja nie chcę iść!
Nie mam siły pisać...
A Anka nie idzie do szkoły. I ja nie chcę iść!
Nie mam siły pisać...
sobota, 18 września 2010
Hymn
Biegłam tak szybko. Zabrakło mi sił. Zgubiłam się.
Nie mogę uwierzyć w tę rzeczywistość. Nie potrafię sobie uświadomić, że wszystko jest prawdziwe. Czuję jakbym stała gdzieś daleko. Jakbym na wszystko patrzyła zza szklanej szyby, przegrody oddzielającej mnie od wszystkiego. Chcę zostać tutaj, całymi dniami słuchać muzyki i mieć rzeczywistość w dupie. NIE ZGADZAM SIĘ!!!!!!!! PROTESTUJĘ!!! Stoję gdzieś na końcu...
Taaa, kurwa. Prędzej czy później musiało do tego dojść. Zbuntuję się. Zrobisz mi coś?! Co niby? Poskarżysz się mamusi, zaczniesz krzyczeć?... Okej. Rób co co chcesz. To nie moja sprawa.
Spadam... Lecę. Właśnie wyrosły mi skrzydła. Właśnie poczułam sprzyjający wiatr. To jest mój czas. Za chwilę usłyszysz mój hymn.
"- Czemu mnie tu zabrałeś?!
Chcę się pozbyć tego czym byłam. Jestem pewna, że mi się nie uda. Jutro znów stwierdzę, że chcę być tą szarą Moniką. I będę nią.
Nie mogę uwierzyć w tę rzeczywistość. Nie potrafię sobie uświadomić, że wszystko jest prawdziwe. Czuję jakbym stała gdzieś daleko. Jakbym na wszystko patrzyła zza szklanej szyby, przegrody oddzielającej mnie od wszystkiego. Chcę zostać tutaj, całymi dniami słuchać muzyki i mieć rzeczywistość w dupie. NIE ZGADZAM SIĘ!!!!!!!! PROTESTUJĘ!!! Stoję gdzieś na końcu...
Taaa, kurwa. Prędzej czy później musiało do tego dojść. Zbuntuję się. Zrobisz mi coś?! Co niby? Poskarżysz się mamusi, zaczniesz krzyczeć?... Okej. Rób co co chcesz. To nie moja sprawa.
Spadam... Lecę. Właśnie wyrosły mi skrzydła. Właśnie poczułam sprzyjający wiatr. To jest mój czas. Za chwilę usłyszysz mój hymn.
"- Czemu mnie tu zabrałeś?!
- Chcę Ci coś pokazać…
- Jest mi zimno, gdybyś powiedział, że idziemy tak daleko ubrałabym się stosowniej.
- Nie chciałem ci mówić gdzie idziemy.
- A to niby czemu?...
- Bo wtedy byś ze mną nie poszła.
- To trzeba było przynajmniej słówko o tym, żebym wzięła grubszą kurtkę. Cała się trzęsę…
- Teraz uważaj. Tam jest przepaść – wskazał ręką. – Chodź bliżej. Przytrzymam cię.
Byliśmy na samym krańcu skały. Wymachiwałam nogą, spadło trochę śniegu.
***
Szarpnął mną – „Zasługujesz na to!” – i zrzucił.
***
Nie miałam siły żeby otworzyć oczy. Jedyne co czułam to okropny ból z tyłu głowy. I zimno. Próbowałam się skulić. Nie wiem ile czasu tak leżałam.
***
Czułam jakbym znalazła się tu znikąd. Nie pamiętałam jak mam na imię, ile mam lat, gdzie mieszkam, kim są moi rodzice. Nie wiedziałam jak wygląda świat. Pamiętałam tylko tysiące słów, jakieś wrzaski, piski i odgłos samochodu uderzającego z wielką siłą w drzewo. Zaczęłam łapczywie wdychać powietrze. Zacisnęłam pięść w nadziei, że czegoś dotknę. Nie udało się. "
I albo będę tu pisać strasznie dużo, albo wstrzymam "działalność bloga".
sobota, 11 września 2010
Ostatniego stopnia nigdy nie widać.
Ulubiona powinna być "Dziewczynka z zapałkami". A nie... Przepraszam. Przecie ona nic nie podpaliła. W każdym razie miała zapałki :D A to też się liczy.
I znowu czas mi okropnie szybko ucieka. Zawsze tak jest. Zawsze. Daria ma zegarek z delfinkami. Niebieski taki. Ehh... Nie mogę na niego patrzeć, bo dostanę depresji. I nie mam przy sobie czekolady. Będzie ciężko. Ba, już jest! Pani Anna była już na "Zaćmieniu". Genialnie do ciemnej cholery! Nie wiem na co mam pójść do kina... Teraz prawie wszystko jest w 3D. A niech się wysrają tym 3D. "Na miękciutko". Zaraz, zaraz. Chyba powinnam poinformować co jest kiedy coś umieszczam w cudzysłowie. To znaczy, iż nie ja to wymyśliłam, lub zaznaczam sarkazm. Albo po prostu nie posiadam "praw autorskich"; chyba wszystko powinnam pisać w cudzysłowie, ponieważ takowych wcale nie posiadam. Czuję potrzebę kupienia jakiejś black metalowej płyty. Jakiejkolwiek. Pomimo lekkiej poprawy sytuacji, w końcu pewnie i tak moje gusta przekroczą zasięg dość małego sklepu.
"- Ewentualnie The Ruins Of Beverast.
- Niestety, nawet o czymś takim nie słyszałem".
Jak nie słyszał, to nie słyszał. Gdybym miała oceniać - Empik 0/5; Saturn 1/5; a ten "sklepik"... 3/5.
_______
Nawet jeśli umrzesz to przeżyjesz. Dobranoc.
I znowu czas mi okropnie szybko ucieka. Zawsze tak jest. Zawsze. Daria ma zegarek z delfinkami. Niebieski taki. Ehh... Nie mogę na niego patrzeć, bo dostanę depresji. I nie mam przy sobie czekolady. Będzie ciężko. Ba, już jest! Pani Anna była już na "Zaćmieniu". Genialnie do ciemnej cholery! Nie wiem na co mam pójść do kina... Teraz prawie wszystko jest w 3D. A niech się wysrają tym 3D. "Na miękciutko". Zaraz, zaraz. Chyba powinnam poinformować co jest kiedy coś umieszczam w cudzysłowie. To znaczy, iż nie ja to wymyśliłam, lub zaznaczam sarkazm. Albo po prostu nie posiadam "praw autorskich"; chyba wszystko powinnam pisać w cudzysłowie, ponieważ takowych wcale nie posiadam. Czuję potrzebę kupienia jakiejś black metalowej płyty. Jakiejkolwiek. Pomimo lekkiej poprawy sytuacji, w końcu pewnie i tak moje gusta przekroczą zasięg dość małego sklepu.
"- Ewentualnie The Ruins Of Beverast.
- Niestety, nawet o czymś takim nie słyszałem".
Jak nie słyszał, to nie słyszał. Gdybym miała oceniać - Empik 0/5; Saturn 1/5; a ten "sklepik"... 3/5.
_______
Nawet jeśli umrzesz to przeżyjesz. Dobranoc.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)