piątek, 30 kwietnia 2010

Ach... Ktoś chce parówkę?

Było CUDOWNIE!
27.04.'10:
Spotkałam się z S.L.M. w złotych tarasach. Chodziłyśmy po sklepach, rozmawiałyśmy i coś tam jeszcze robiłyśmy. Było spoko. Ale oczywiście musiałyśmy spotkać Kaśkę z jej koleżanką/przyjaciółką. Byłam w szoku. W takich sytuacjach nigdy nie potrafię sobie poradzić (ups... mówię właśnie o swoich słabych stronach). Bąknęłam jakieś 'cześć' czy coś takiego i oddaliłyśmy się z Anią. Poszłam do Ery żeby coś tam kupić a potem pojechałyśmy do mnie. Stałam się Lady Cook, która pracuje na zlecenie wymyślonej Poison TV, w której to lecą programy o zabijaniu, mordowaniu itp., itd. Lady Cook gotuje kotlety z człowieka i robi eksteremalne mieszanki. Aha, tego dnia szukałam też ukochanej płyty, której nigdzie nie mogę znaleźć. I oczywiście nie znalazłam.
28.04.'10:
Również byłam w złotych tarasach. Ale chwila... niech sobie przypomnę - tym razem z Kaśką. Byłam tam tylko przez gadzinę, potem musiałam jechać aby opiekować się Darią - tym różowym czymś. Pokazywałam jej zuomarket. Więcej grzechów nie pamiętam.
29.04.'10:
Najlepszy dzień w moim życiu! Opiszę go kiedy indziej xD.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz