Było CUDOWNIE!
27.04.'10:
Spotkałam się z S.L.M. w złotych tarasach. Chodziłyśmy po sklepach, rozmawiałyśmy i coś tam jeszcze robiłyśmy. Było spoko. Ale oczywiście musiałyśmy spotkać Kaśkę z jej koleżanką/przyjaciółką. Byłam w szoku. W takich sytuacjach nigdy nie potrafię sobie poradzić (ups... mówię właśnie o swoich słabych stronach). Bąknęłam jakieś 'cześć' czy coś takiego i oddaliłyśmy się z Anią. Poszłam do Ery żeby coś tam kupić a potem pojechałyśmy do mnie. Stałam się Lady Cook, która pracuje na zlecenie wymyślonej Poison TV, w której to lecą programy o zabijaniu, mordowaniu itp., itd. Lady Cook gotuje kotlety z człowieka i robi eksteremalne mieszanki. Aha, tego dnia szukałam też ukochanej płyty, której nigdzie nie mogę znaleźć. I oczywiście nie znalazłam.
28.04.'10:
Również byłam w złotych tarasach. Ale chwila... niech sobie przypomnę - tym razem z Kaśką. Byłam tam tylko przez gadzinę, potem musiałam jechać aby opiekować się Darią - tym różowym czymś. Pokazywałam jej zuomarket. Więcej grzechów nie pamiętam.
29.04.'10:
Najlepszy dzień w moim życiu! Opiszę go kiedy indziej xD.
piątek, 30 kwietnia 2010
sobota, 10 kwietnia 2010
10.04.'10
Przed chwilą sama nie wiem po co się wylogowałam i zalogowałam ponownie. Ale... Kogo to obchodzi?
Miałam się dziś spotkać z Piotrem, lecz byłam zbyt wstrząśnięta po tym co się stało rano (a może raczej to bardziej moja matka była wstrząśnięta - to ona powiedziała że nie da rady). Chyba nie muszę mówić co się stało, każdy polak to wie! Piszę właśnie z K.W. - tj. raczej ona coś do mnie pisze, jakieś debilne rzeczy, cytuję: 'A WOGULE ŻADEN Z CIEBIE METAL !
(Szanowna pani, popełniła pani wielki błąd - nie 'wogule', lecz w ogóle)
Niestety moja kochana, która ma problem z czymś a raczej kimś (Ty Ktosiu, zakładam że to czytasz, chciałabym powiedzieć że jej stan psychiczny jest o wiele gorszy niż sądziłam) Zastanawiam się czy kontynuować rozmowę z nią ;D Ajajajaj... Będę ją kontynuować bo robi się ciekawie. Napisała że moi przyjaciele o mnie nie świadczą, ale ja i tak nie wierzę... xD Czat mi się rozłączył... TRUDNO! Jutro spotykam się z S.L.M.!!! Hahahahaha! Mam nadzieję że jutro napiszę co robiłyśmy. Moja matka ogląda telewizję, a raczej gapi się w pudło, jak to się u mnie w domciu mówi. Znowu piszę bzdury! Połowa mojego domu jest ze mną, a połowa na stali. Ah! Ale ze stali się WYPROWADZAM! Nie znajdziesz mnie na tym zadupiu (nawet jeśli bym tam mieszkała przez 10 lat to i tak ty nie znalazłbyś mnie!) Bo jak tam jestem, to i tak mnie nie ma! Hahahahaha!
Pokłóciłam się z Piotrem, ale potem było dość zabawnie (tylko się nie obraź!). Szczerze: zachwycił mnie wpis w księdze gości.
Nie... ten post mi się nie udał, ale i tak go opublikuję.
Jeśli czytasz to o porze dnia - nocy to: słodkich snów, mój kochany dziubasku. niech ci się różowe gwiazdeczki przyśnią!
(nie zapominać że kocham sarkazm!)
Dooooowiiiiiiidzeeeeeeeniiiiiiiiiaaaaaa!
Miałam się dziś spotkać z Piotrem, lecz byłam zbyt wstrząśnięta po tym co się stało rano (a może raczej to bardziej moja matka była wstrząśnięta - to ona powiedziała że nie da rady). Chyba nie muszę mówić co się stało, każdy polak to wie! Piszę właśnie z K.W. - tj. raczej ona coś do mnie pisze, jakieś debilne rzeczy, cytuję: 'A WOGULE ŻADEN Z CIEBIE METAL !
JESTEŚ TYLKO ZWYKŁYM KINDEREM !'
(Szanowna pani, popełniła pani wielki błąd - nie 'wogule', lecz w ogóle)
Niestety moja kochana, która ma problem z czymś a raczej kimś (Ty Ktosiu, zakładam że to czytasz, chciałabym powiedzieć że jej stan psychiczny jest o wiele gorszy niż sądziłam) Zastanawiam się czy kontynuować rozmowę z nią ;D Ajajajaj... Będę ją kontynuować bo robi się ciekawie. Napisała że moi przyjaciele o mnie nie świadczą, ale ja i tak nie wierzę... xD Czat mi się rozłączył... TRUDNO! Jutro spotykam się z S.L.M.!!! Hahahahaha! Mam nadzieję że jutro napiszę co robiłyśmy. Moja matka ogląda telewizję, a raczej gapi się w pudło, jak to się u mnie w domciu mówi. Znowu piszę bzdury! Połowa mojego domu jest ze mną, a połowa na stali. Ah! Ale ze stali się WYPROWADZAM! Nie znajdziesz mnie na tym zadupiu (nawet jeśli bym tam mieszkała przez 10 lat to i tak ty nie znalazłbyś mnie!) Bo jak tam jestem, to i tak mnie nie ma! Hahahahaha!
Pokłóciłam się z Piotrem, ale potem było dość zabawnie (tylko się nie obraź!). Szczerze: zachwycił mnie wpis w księdze gości.
Nie... ten post mi się nie udał, ale i tak go opublikuję.
Jeśli czytasz to o porze dnia - nocy to: słodkich snów, mój kochany dziubasku. niech ci się różowe gwiazdeczki przyśnią!
(nie zapominać że kocham sarkazm!)
Dooooowiiiiiiidzeeeeeeeniiiiiiiiiaaaaaa!
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
Przyjaźń? Zawsze znajdzie się wróg...
Taa... tego naprawdę mi trzeba było. Aha, aha, aha... Jak ktoś ma jakieś problemy to niech idzie do terapeuty, zrobi coś z sobą. Naprawdę nie przejmują mnie teksy o brzoskwinkach... o chujach i innych bezsensownych pierdołach, które są objawem tego że straciliście mózg. Ludzie, mnie to naprawdę śmieszy, cieszy i czytając te określenia uśmiecham się od ucha do ucha. Taka rozmowa ze mną = rozmowa ze ścianą.
Zadowoleni??
Zadowoleni??
piątek, 2 kwietnia 2010
Czarusia czy Czapka?
Otóż, drodzy Państwo. Mam zaszczyt poinformować Was, że zmieniam imię mojej kotki z Czarusi na Czapkę. Dlaczego? Wczoraj (1.04.'10) była u mnie S.L.M., powiedziała mi że zwierzęta reagują na pierwszą sylabę swego imienia, ciąg dalszy nie ma znaczenia. Zawołała do mej kotki "Czapka!". Moje czarne coś zareagowało. Potem padły jeszcze imiona takie jak Czeczenia, Czekolada, Czajnik xD. Ale Czapka i tak rządzi (i właśnie dlatego zostaje)! Mam nadzieję że mama się przyzwyczai ;D.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)