Udajemy.
No trudno.
Znowu zaczęłam coś pisać. Tym razem jest to opowieść o kraju z krwawymi obyczajami. Idzie źle. 4 ostatnie zdania, z których jestem dumna okazały się być murem. Nie jestem w stanie napisać ani słowa więcej. Ale chyba nie usunę blokującej części. Chyba...
"Jego uśmiech, każdy gest" - nagle mi się to przypomniało. Słowa wyrwane z kontekstu...
Na pewno nie można zwariować od piosenki, której tytułu nie pamiętam. Depresji też się nie dostanie. Bo takie skutki uboczne mogą wystąpić, jak zejdzie się, a może raczej spadnie jeszcze niżej. A może to nie jest upadek, tylko wspinaczka. Wspinaczka po coś...
I am all right. I hope...
Swoją drogą chcę mieć. Tylko dla siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz